Pokazywanie postów oznaczonych etykietą naszyjniki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą naszyjniki. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 2 października 2014

Krótko o tym, skąd się wzięła Craft Mania oraz o wisiorze na konkurs Korallo

Nie mogłam się doczekać chwili, w której będę mogła przedstawić Wam moje najnowsze sutaszowe dzieło – wisior przygotowany na konkurs Korallo.

Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że nie potrafię poprzestać na kilku umiejętnościach. Wręcz przeciwnie – muszę posiąść je wszystkie. Gdy zaczęłam zajmować się rękodziełem, nie zdawałam sobie sprawy, że moje zaangażowanie osiągnie tak wysoki poziom. Szybko zauważyłam, że to przestała być zabawa, proste hobby wypełniające czas wolny czy sprawiające, że świeżo upieczona matka może na powrót poczuć się pełnowartościową kobietą. Rękodzieło stało się swego rodzaju ideologią, rozumiane przeze mnie bardzo szeroko, ograniczone jedynie przez semantyczny zakres słowa „handmade” i poparte opublikowanym przeze mnie i dla mnie na łamach portalu „Kobiecy Białystok” manifestem (http://www.kobiecybialystok.pl/moda-na-handmade/).

To ideologia, która sprzeciwia się rzeczom gotowym, dostępnym w wielu egzemplarzach, upodabniającym nas do siebie i zatracającym nasz indywidualizm. Oczywiście w racjonalnie ograniczonym wymiarze: nie zamieszkamy w szałasie, chociaż czasem kusi ani nie wykopiemy na trawniku lepianki, która służyłaby nam za spiżarnię. Powód: współczesność uzależnia. Możemy jednakże przygotowywać samodzielnie posiłki, przetwory, słodycze; możemy uszyć dla synka kilka zabawek i w ten sposób dać mu poznać ich nieskomplikowaną złożoność i wartość ludzkiego wysiłku. Możemy nadać wnętrzom cień naszej osobowości i ubiorom – naszego charakteru.

Zwykle się nie uzewnętrzniam, stronię przed duchowym ekshibicjonizmem i pokrewnymi zjawiskami, ale do jednego muszę się przyznać: już dawno nie czułam takiego natchnienia, jak podczas tworzenia tego konkursowego wisiorka. Zupełnie, jak za czasów, kiedy całe tony pisanych przeze mnie wierszy i opowiastek zalegały w szufladach biurka.
Klikajcie w link i głosujcie na moje małe dzieło ;)

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Kiermusy w sierpniu

2.45 pobudka. Wyruszyliśmy wcześnie, żeby zdążyć zająć sobie miejsce w cieniu. 38 stopni wydawało się przerażające. Tym razem udało nam się ulokować nasz mały kramik w centralnej części placu.
Zamówienia realizowałam na poczekaniu:
Trudno było znaleźć chwilę, aby zrobić zdjęcia. Ruch był dosyć intensywny:
Pracowało się miło i w doborowym towarzystwie. Tuż za ogrodzeniem mieliśmy takie widoki:

A na przyszły miesiąc szykujemy nie lada atrakcje! Uchylę rąbka tajemnicy i powiem tylko, że będziemy mieć małe kowadełko :D Już nie możemy doczekać się września! Będziemy promować mało znane techniki i naturalne piękno miedzianej biżuterii :D

poniedziałek, 7 lipca 2014

Na Jarmarku było tak...

Tak bawiliśmy się wczoraj na jarmarku w Kiermusach 
Świetny sposób na to, aby połączyć przyjemne z pożytecznym. Atmosfera piknikowa, ciekawi ludzie, produkty jedyne w swoim rodzaju!
Wielu zadowolonych klientów opuściło nas zaopatrzonych w bransoletki własnego pomysłu, które powstawały na ich oczach. Z prostoty wyłoniła się zupełnie nowa jakość: spersonalizowane projekty, których realizacja następuje zanim zdążysz wypić kubek kawy 

Do zobaczenia za miesiąc!